czwartek, 11 września 2014

Od Jacoba cd Loe

Pędziłem jak szalony przez las zgrabnymi łukami omijając drzewa. Obudziłem się zaledwie przed chwilą gdyż moja nadmierna energia, którą teraz wyładowywałem, nie pozwalała mi spać. Moje myśli krążyły w okół wielu różnych zagadnień. Np: Co by było gdybym był wilkiem ziemi...?Czy też miał bym wtedy ADHD czy był bym poważny i spokojny? Albo dla czego Loure został alfą?! Przecież to totalnie niesprawiedliwe. Ładnie by wyglądał z twarogiem na głowie - moje myśli zaczynały trochę wariować.
- Dlaczego z twarogiem? - spytałem sam siebie jednocześnie próbując przypomnieć sobie co oznaczało to dziwne słowo. Nie zdążyłem jednak pomyśleć zbyt długo bo prawie potknąłem się o leżącą na ziemi waderą.
- Cześć, jestem Jacob - wypaliłem od razu po czym zorientowałem się, że wadera wygląda na martwą. Sprawdziłem jej puls i odetchnąłem z ulgą gdyż wszystko wskazywało na to, że tylko zemdlała. Tylko co by tu z nią zrobić bo nie mogę jej przecież zostawić w lesie - myślałem. Muszę ją ocucić w jakiś sposób, tylko w jaki...? 
Popatrzyłem na jej niebieską gdzieniegdzie sierść i pomyślałem, że może nie głupim pomysłem było by wrzucenie do wody szybko jednak rozmyśliłem się bo gdyby jednak wygląd wilczycy był mylący? Mogła władać innym żywiołem. W końcu postanowiłem zaciągnąć ją do Emriv i sprawdzić co ona z nią zrobi, bo w końcu ma o wiele więcej rozumu ode mnie. Chwyciłem waderę delikatnie za kark i zacząłem ciągnąć po ziemi idąc tyłem. 
Szedłem tak dość długo, ale w końcu udało mi się dociągnąć obcą do groty alfy.
- Emriv?! - zawołałem rozglądając się dookoła. 
- Idę! - usłyszałem jej głos, a następnie zobaczyłem wychodzącą z jaskini.
- Patrz co znalazłem - pochwaliłem się tryumfalnie wskazując na wilczycę.

Emriv? Loe?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz