Zapowiadał się piękny dzień . Jak chyba w każdy poranek pobiegłam czym prędzej na polowanie . Byłam głodna i chciałam jak najszybciej coś złapać . Na sam początek poszłam nad wodospad , by napić się wody , potem czmychłam do lasu , by znaleźć jakieś jelenie . Nagle znalazłam wielkiego jelenia , lecz on był martwy. Miał liczne rany , ale mięso było . Po chwili namysłu co mam z nim zrobić , wytężyłam wzrok i zaczęłam się rozglądać , czy nie ma tu jakiegoś wilka , który mógł go sobie upolować.
-Zabranie całego jelenia byłoby złe , więc wezmę sobie kawałek -zaczęłam gadać sama do siebie i uśmiechnęłam się . Gdy szłam dumna do swojej jaskini z połową jelenia ktoś nagle odezwał się za mną :
-Ej ! Ty niesiesz moją zdobycz ?
Trochę się wystraszyłam , wyplułam jedzenie z pyska i odwróciłam się . Zauważyłam przed sobą Diega uśmiechającego się sarkastycznie .
-Przepraszam . Nie wiedziałam , że to twoja zdobycz - wzięłam " swój " kawałek i oddałam go wilkowi .
-Weź już tę połowę , przecież sam nie zjem tego całego jelenia - rzucił.
-Dzięki - uśmiechnęłam się lekko . Zaczęliśmy jeść swoje połowy ...
<Diego??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz