Desto odchodzi z watahy. Powód: decyzja właściciela.
:(
sobota, 22 lutego 2014
wtorek, 18 lutego 2014
poniedziałek, 17 lutego 2014
Uwaga!
Uwaga!
Jeśli wilki: Cameron, Prodigy, Selen, Ross, Apocalipso, Riv, Nighto i Operah nie napiszą do końca lutego chociaż 2 opowiadań odejmę im 1/4 ks., a wilki, których imiona zostały podkreślone wyrzucę!
niedziela, 16 lutego 2014
Od Faanaasii
Zapowiadał się piękny dzień . Jak chyba w każdy poranek pobiegłam czym prędzej na polowanie . Byłam głodna i chciałam jak najszybciej coś złapać . Na sam początek poszłam nad wodospad , by napić się wody , potem czmychłam do lasu , by znaleźć jakieś jelenie . Nagle znalazłam wielkiego jelenia , lecz on był martwy. Miał liczne rany , ale mięso było . Po chwili namysłu co mam z nim zrobić , wytężyłam wzrok i zaczęłam się rozglądać , czy nie ma tu jakiegoś wilka , który mógł go sobie upolować.
-Zabranie całego jelenia byłoby złe , więc wezmę sobie kawałek -zaczęłam gadać sama do siebie i uśmiechnęłam się . Gdy szłam dumna do swojej jaskini z połową jelenia ktoś nagle odezwał się za mną :
-Ej ! Ty niesiesz moją zdobycz ?
Trochę się wystraszyłam , wyplułam jedzenie z pyska i odwróciłam się . Zauważyłam przed sobą Diega uśmiechającego się sarkastycznie .
-Przepraszam . Nie wiedziałam , że to twoja zdobycz - wzięłam " swój " kawałek i oddałam go wilkowi .
-Weź już tę połowę , przecież sam nie zjem tego całego jelenia - rzucił.
-Dzięki - uśmiechnęłam się lekko . Zaczęliśmy jeść swoje połowy ...
<Diego??>
-Zabranie całego jelenia byłoby złe , więc wezmę sobie kawałek -zaczęłam gadać sama do siebie i uśmiechnęłam się . Gdy szłam dumna do swojej jaskini z połową jelenia ktoś nagle odezwał się za mną :
-Ej ! Ty niesiesz moją zdobycz ?
Trochę się wystraszyłam , wyplułam jedzenie z pyska i odwróciłam się . Zauważyłam przed sobą Diega uśmiechającego się sarkastycznie .
-Przepraszam . Nie wiedziałam , że to twoja zdobycz - wzięłam " swój " kawałek i oddałam go wilkowi .
-Weź już tę połowę , przecież sam nie zjem tego całego jelenia - rzucił.
-Dzięki - uśmiechnęłam się lekko . Zaczęliśmy jeść swoje połowy ...
<Diego??>
sobota, 15 lutego 2014
Od Nyx cd Terry
Szczeniaki odwróciły się w moją stronę. - Snow, Alva, Aria! Natychmiast do domu!
- Ale... - zaczęła Aria.
- Już! Nie będziecie się zadawać z tymi...nieważne. Chodźcie.
Zdążyłam się w miarę przyzwyczaić do Wild Life ale ta scena przypomniała mi dawną nienawiść do niej. Nie! Nie pozwolę żeby moje szczeniaki bawiły się z córką Alfy!
Szczeniaki niechętnie i w milczeniu poszły za mną do groty. Od rana było za gorąco. Słońce prażyło jak nie wiem co, a jeszcze przez to moje czarne futro wręcz się topiłam. Dla tego też kiedy tylko weszliśmy do chłodnej groty od razu padłam jak długa.
- Co jest? - spytał Time, który najwyraźniej przed chwila przyszedł bo nie było go gdy wychodziłam.
- Gorąco...Za gorąco. Nie lubię lata - odparłam. - A do tego nasze dzieci bawią się z tą Terrą.
- No i co z tego?
- Co z tego? - oburzyłam się. - Co z tego? Jak myślisz, co z tego? Ta przeklęta Wild Life... - warknęłam. - Przypilnuj dzieci - rzuciłam tylko i gwałtownie wstałam po czym wyszłam szybkim krokiem z groty.
Kiedy znalazłam się w lesie zaczęłam biec. Mijałam drzewa i wcale nie czułam na grzbiecie żaru, który wcześniej tak mi przeszkadzał. Biegnąc tak ujrzałam pięknego, wielkiego jelenia. Nie byłam głodna ale w końcu jak można było nie przegapić takiej okazji. Szybko skoczyłam na zwierzę i skręciłam mu kark. Potem jeszcze na wszelki wypadek wbiłam pazury w bok i przejechałam nimi robiąc wielkie rany. Później schowałam go w jakiejś małej grocie tak by nikt inny go nie zabrał ale żebym ja mogła go wziąć gdy będę wracać.
Ruszyłam dalej.
Już po chwili zobaczyłam w oddali pokaźną grotę otoczoną powyginanymi drzewami.
Weszłam do środka.
- Nyx? - usłyszałam z środka.
- Taaaa... - mruknęłam.
- Tak myślałam. Podobno zabroniłaś swoim dzieciom bawić się z Terrą - Wild Life efektownie wychyliła się z cienia w rogu groty. - Czemu? - wyszeptała.
- Ale co czemu? Dlaczego nikt mnie nie rozumie?! Przecież my się nie lubimy, tak?
- Jesteśmy w jeden watasze! - przerwała mi. -W dodatku jestem twoja Alfą. Powinnaś mnie szanować, a za takie zachowanie normalna Alfa już dawno by cię wyrzuciła!
- To czemu tego nie zrobisz?
- Bo...
- No czemu? Kenay też jest za tym żeby pozostawić mnie w Watasze Wspomnień?
Wilczyca westchnęła. - Jestem cierpliwa i wieżę, że się kiedyś zmienisz. Nie rozumiem tylko po co ten gniew? Przecież Duran i Night się lubiły, były najlepszymi przyjaciółkami.
- Taka już jestem - odparłam z wyższością i wyszłam z groty.
- Ale... - zaczęła Aria.
- Już! Nie będziecie się zadawać z tymi...nieważne. Chodźcie.
Zdążyłam się w miarę przyzwyczaić do Wild Life ale ta scena przypomniała mi dawną nienawiść do niej. Nie! Nie pozwolę żeby moje szczeniaki bawiły się z córką Alfy!
Szczeniaki niechętnie i w milczeniu poszły za mną do groty. Od rana było za gorąco. Słońce prażyło jak nie wiem co, a jeszcze przez to moje czarne futro wręcz się topiłam. Dla tego też kiedy tylko weszliśmy do chłodnej groty od razu padłam jak długa.
- Co jest? - spytał Time, który najwyraźniej przed chwila przyszedł bo nie było go gdy wychodziłam.
- Gorąco...Za gorąco. Nie lubię lata - odparłam. - A do tego nasze dzieci bawią się z tą Terrą.
- No i co z tego?
- Co z tego? - oburzyłam się. - Co z tego? Jak myślisz, co z tego? Ta przeklęta Wild Life... - warknęłam. - Przypilnuj dzieci - rzuciłam tylko i gwałtownie wstałam po czym wyszłam szybkim krokiem z groty.
Kiedy znalazłam się w lesie zaczęłam biec. Mijałam drzewa i wcale nie czułam na grzbiecie żaru, który wcześniej tak mi przeszkadzał. Biegnąc tak ujrzałam pięknego, wielkiego jelenia. Nie byłam głodna ale w końcu jak można było nie przegapić takiej okazji. Szybko skoczyłam na zwierzę i skręciłam mu kark. Potem jeszcze na wszelki wypadek wbiłam pazury w bok i przejechałam nimi robiąc wielkie rany. Później schowałam go w jakiejś małej grocie tak by nikt inny go nie zabrał ale żebym ja mogła go wziąć gdy będę wracać.
Ruszyłam dalej.
Już po chwili zobaczyłam w oddali pokaźną grotę otoczoną powyginanymi drzewami.
Weszłam do środka.
- Nyx? - usłyszałam z środka.
- Taaaa... - mruknęłam.
- Tak myślałam. Podobno zabroniłaś swoim dzieciom bawić się z Terrą - Wild Life efektownie wychyliła się z cienia w rogu groty. - Czemu? - wyszeptała.
- Ale co czemu? Dlaczego nikt mnie nie rozumie?! Przecież my się nie lubimy, tak?
- Jesteśmy w jeden watasze! - przerwała mi. -W dodatku jestem twoja Alfą. Powinnaś mnie szanować, a za takie zachowanie normalna Alfa już dawno by cię wyrzuciła!
- To czemu tego nie zrobisz?
- Bo...
- No czemu? Kenay też jest za tym żeby pozostawić mnie w Watasze Wspomnień?
Wilczyca westchnęła. - Jestem cierpliwa i wieżę, że się kiedyś zmienisz. Nie rozumiem tylko po co ten gniew? Przecież Duran i Night się lubiły, były najlepszymi przyjaciółkami.
- Taka już jestem - odparłam z wyższością i wyszłam z groty.
Od Terry
Biegałam po lesie bawiąc się i polując z Kathie. Tego pięknego słonecznego dnia upolowałyśmy razem jednego dużego jelenia (co dla szczeniaków było dużo), a każda z nas po cztery wiewiórki. Teraz najedzona i napojone biegałyśmy śmiejąc się głośno.
- Hej! Może zawołamy inne szczeniaki? - zaproponowałam.
- Dobry pomysł, ale wszystkie. Jest nas dość dużo.
- im więcej tym leprza zabawa ale faktycznie może nie wszystkich - przerwałam. - Ty! Słyszałaś o tych małych szczeniakami Nyx? Chciałabym ich poznać.
- Ok. I jeszcze... Jagielonka, znasz ją?
- Nie do końca, ale ona się chyba przykaźni z Destiny.
Kathie roześmiała się. - Ona się przyjaźni z każdym.
- Niech bedzie... - wzruszyłam ramionami.
- A Prodigy?
- Ee...
- Nie. No właśnie, a Destiny?
- Hm... - zamyśliłem się i w końcu dodałam ze śmiechem. - Pewnie łazi gdzieś z Power'em.
- O matko! On chyba będzie moim tatą - odparła Kathie i wybuchłyśmy śmiechem.
- To lecimy do tej Jagielonki. Gdzie ona ma grotę?
- Zaprowadzę cię - czarna wilczyca ruszyła przodem, a ja pobiegłam tuż za nią. Gnałyśmy tak przez cały las aż wybiegłyśmy na wielką polanę przez, którą przepływała górski potok. Już z daleka dostrzegłyśmy małą przytulną grotę.
- Jagielonka? - spytała Kathie i weszła do groty, a ja zrobiłam to samo.
- Hej! - usłyszałyśmy za sobą i przerażone odwróciłyśmy się. - Ha! Nabrałam was! - powiedziała biało berzowa wilczyca zwisająca głową w dół z dachu na wejści do groty, poczym spadła.
- Ał - powiedziałam cicho.
Wilczyca jednak podniosła się nie wzruszona i owinęła sobię wokół szyi czerwony szalik. Miała duże błękitne oczy i długą grzywkę. To była Jagielonka.
- Cześć Kathie! - zwróciła się do młodej Bety.
- Cześć.
- To wy się znacie? - spytałam.
- Widziałyśmy się parę razy - odparła Kathie.
- Kto ty jesteś? - spytała mnie Jagielonka.
- Terra...
- Jesteś Alfą! - przerwała mi.
- Jeszcze nie - mruknęłam.
- Po co przyszłyście?
- Bawiłyśmy się na leśnej polanie i chciałyśmy cię zaprosić.
- Fajnie! Kogoś jeszcze?
- Tak, te dzieciaki Nyx - odparłam.
- Kogo?
- Nyx, taka czarna wilczyca z niebieskawym ogonem - sprecyzowała Kathie.
- Ah! Wiem widziałam ją raz.
Ruszyłyśmy przez łąki do domu Nyx i Time'a. Przy okazji rozmawiałyśmy, śmiałyśmy się, a Jagielonka opowiadała nam jak to dzielnie broniła się przed różnymi stworzeniami gdy jeszcze nie znalazła Watahy Wspomnień.
Wkrótce doszłyśmy do celu. Grota była duża i położona na skraju lasu. Weszłyśmy do środka.
- Hej! Jest tu ktoś?! - spytała Jagielonka i nagle z zacienionej niszy wyszły trzy szczeniaki. Patrzyły bezradnie i chyba nie wiedziały co powiedzieć.
- Jestem Terra, córka Alf, to jest Kathie, młoda Beta - zaczęłam nas przedstawiać. - A...
- Ja jestem Jagielonka i przyszłyśmy się z wami bawić - przerwała mi.
- Ok. To gdzie idziemy? - odezwał się biały basior.
Już po godzinie leżeliśmy nad wodą i wypoczywaliśmy po licznych wyścigach i zabawach.
- Super było - odezwała się wilczyca, która jak się okazało miała na imię Aria.
- Nie no świetnie, czy ktoś tutaj jeszcze nie jest zmęczony?! - wykrzyknęła Alva i tylko Snowstorm się odezwał, a my popatrzyliśmy na nią zdziwieni.
- Dzieci! - usłyszeliśmy nagle za sobą krzyk.
Nyx?
- Hej! Może zawołamy inne szczeniaki? - zaproponowałam.
- Dobry pomysł, ale wszystkie. Jest nas dość dużo.
- im więcej tym leprza zabawa ale faktycznie może nie wszystkich - przerwałam. - Ty! Słyszałaś o tych małych szczeniakami Nyx? Chciałabym ich poznać.
- Ok. I jeszcze... Jagielonka, znasz ją?
- Nie do końca, ale ona się chyba przykaźni z Destiny.
Kathie roześmiała się. - Ona się przyjaźni z każdym.
- Niech bedzie... - wzruszyłam ramionami.
- A Prodigy?
- Ee...
- Nie. No właśnie, a Destiny?
- Hm... - zamyśliłem się i w końcu dodałam ze śmiechem. - Pewnie łazi gdzieś z Power'em.
- O matko! On chyba będzie moim tatą - odparła Kathie i wybuchłyśmy śmiechem.
- To lecimy do tej Jagielonki. Gdzie ona ma grotę?
- Zaprowadzę cię - czarna wilczyca ruszyła przodem, a ja pobiegłam tuż za nią. Gnałyśmy tak przez cały las aż wybiegłyśmy na wielką polanę przez, którą przepływała górski potok. Już z daleka dostrzegłyśmy małą przytulną grotę.
- Jagielonka? - spytała Kathie i weszła do groty, a ja zrobiłam to samo.
- Hej! - usłyszałyśmy za sobą i przerażone odwróciłyśmy się. - Ha! Nabrałam was! - powiedziała biało berzowa wilczyca zwisająca głową w dół z dachu na wejści do groty, poczym spadła.
- Ał - powiedziałam cicho.
Wilczyca jednak podniosła się nie wzruszona i owinęła sobię wokół szyi czerwony szalik. Miała duże błękitne oczy i długą grzywkę. To była Jagielonka.
- Cześć Kathie! - zwróciła się do młodej Bety.
- Cześć.
- To wy się znacie? - spytałam.
- Widziałyśmy się parę razy - odparła Kathie.
- Kto ty jesteś? - spytała mnie Jagielonka.
- Terra...
- Jesteś Alfą! - przerwała mi.
- Jeszcze nie - mruknęłam.
- Po co przyszłyście?
- Bawiłyśmy się na leśnej polanie i chciałyśmy cię zaprosić.
- Fajnie! Kogoś jeszcze?
- Tak, te dzieciaki Nyx - odparłam.
- Kogo?
- Nyx, taka czarna wilczyca z niebieskawym ogonem - sprecyzowała Kathie.
- Ah! Wiem widziałam ją raz.
Ruszyłyśmy przez łąki do domu Nyx i Time'a. Przy okazji rozmawiałyśmy, śmiałyśmy się, a Jagielonka opowiadała nam jak to dzielnie broniła się przed różnymi stworzeniami gdy jeszcze nie znalazła Watahy Wspomnień.
Wkrótce doszłyśmy do celu. Grota była duża i położona na skraju lasu. Weszłyśmy do środka.
- Hej! Jest tu ktoś?! - spytała Jagielonka i nagle z zacienionej niszy wyszły trzy szczeniaki. Patrzyły bezradnie i chyba nie wiedziały co powiedzieć.
- Jestem Terra, córka Alf, to jest Kathie, młoda Beta - zaczęłam nas przedstawiać. - A...
- Ja jestem Jagielonka i przyszłyśmy się z wami bawić - przerwała mi.
- Ok. To gdzie idziemy? - odezwał się biały basior.
Już po godzinie leżeliśmy nad wodą i wypoczywaliśmy po licznych wyścigach i zabawach.
- Super było - odezwała się wilczyca, która jak się okazało miała na imię Aria.
- Nie no świetnie, czy ktoś tutaj jeszcze nie jest zmęczony?! - wykrzyknęła Alva i tylko Snowstorm się odezwał, a my popatrzyliśmy na nią zdziwieni.
- Dzieci! - usłyszeliśmy nagle za sobą krzyk.
Nyx?
Szczeniaki Wild Life i Kenay'a!
Imię | Sunrise |
Wiek | Szczeniak |
Płeć | Wilczyca |
Stanowisko | Uczeń, Wojownik |
Charakter | Sunrise jest mądra i odpowiedzialna, a także samodzielna i stanowcza. Zdolna, zaradna, bystra, spostrzegawcza, łatwo się uczy. Bardzo waleczna, silna i odważna; łatwo się nie poddaje jest twarda ale również sprytna, chytra i przebiegła. To w brew pozorom miła wilczyca, która lubi się drażnić z rodzeństwem. Jednak zawsze ma swoje zdanie i częśto uważa, że to jej powinni się wszyscy słuchać. Czasem się nieco wywyższa ale potrafi naprawiać swoje błędy. Nie lubi gdy ktoś jej przerywa i wtrąca się w jej sprawy. Zawsze musi wszystko wiedzieć, a kiedy się rozzłości jest zdolna do wszystkiego. Lubi przygody i podróże; w stosunku do obcych jest nieufna i sarkastyczna. Czasami działa pochopnie, lecz zdarza jej się to żadko gdyż lubi mieć dobrze i logicznie przemyślany plan. |
Rasa | Wilk Słońca |
Rodzina | Tata: Kenay Mama: Wild Life Bracia: Avenis i Tsume |
Szczeniaki | Brak |
Partner | Brak |
Właściciel | matisa10 |
Imię | Avenis |
Wiek | szczeniak |
Płeć | Basior |
Stanowisko | Uczeń, Strażnik Nauczyciel straży |
Charakter | Jest stanowczy i uparty. Nigdy nie porzuca swoich idei i marzeń choćby były najmniej realne. Kocha dalekie podróże, odkrywanie świata i dzielenie się zdobytą wiedzą. Zawsze myśli a potem działa. |
Rasa | Wilk Powietrza (co jest dziwne, ponieważ żaden z jego rodziców nie miał nic wspólnego z powietrzem) |
Rodzina | mama: Wild Life tata: Kenay siostra: Sunrise brat: Tsume |
Szczeniaki | Jak dorośnie to może |
Partner | Za mały |
Właściciel | Hano-werka-123 |
Imię | Tsume |
Wiek | szczeniak |
Płeć | Basior |
Stanowisko | Uczeń, Łowca Obrońca |
Charakter | Z pierwszego wejrzenia to ponurak i nudziarz. Zawsze słucha wydanych poleceń. Jest inteligentny i rozmyślny. Rzadko kiedy ma "bardzo" dobry humor. Gdy ktoś go wkurza (czasem samą obecnością) korzysta ze swojego zasobu sarkazmu i chamskich odzywek. Uśmiecha się tylko przy największych kumplach (bardzo trudno zyskać jego przyjaźń) i rodzinie |
Rasa | Wilk Ziemi |
Rodzina | Mama:Wild Life Tata: Kenay Brat: Avenis Siostra: Sunrise |
Szczeniaki | Za młody |
Partner | Za młody...ale tal skrycie to podoba mu się Jagielonka |
Właściciel | Hano-werka-123 |
sobota, 1 lutego 2014
Zawieszenie!
Uwaga zawieszam watahę do 15.02 z powodu mojej nieobecności. Dla tego też nie będę przez ten czas wstawiała opowiadań ani wilków.
Od Power'a cd Destiny
-Dobrze , to świetny pomysł - powiedziałem i poszliśmy zwiedzać siedlisko Watahy Wspomnień ...
Destiny pokazała mi cały teren naszej watahy a między innymi las , który wyglądał ślicznie z samego ranka , rzekę , cudownie wyglądającą o zachodzie słońca oraz wodospad , gdzie było świetne miejsce na polowanie i świeża woda.
-Tu jest pięknie !-krzyknąłem z zachwytu .
-Też tak uważam - odpowiedziała Destiny .
<Destiny ??>
Destiny pokazała mi cały teren naszej watahy a między innymi las , który wyglądał ślicznie z samego ranka , rzekę , cudownie wyglądającą o zachodzie słońca oraz wodospad , gdzie było świetne miejsce na polowanie i świeża woda.
-Tu jest pięknie !-krzyknąłem z zachwytu .
-Też tak uważam - odpowiedziała Destiny .
<Destiny ??>
Subskrybuj:
Posty (Atom)